Wysokie wyjazdowe zwycięstwo w Pieńsku.
W końcu Lotnik "odpalił". Po pierwszych dwóch rozegranych wiosennych kolejkach wydawało się, że piłkarze Lotnika wypompowali się w sparingach i zabrakło im pary na ligowe zmagania. Kibice jeżowskiej drużyny ze smutkiem spoglądali na ligową tabelę i utracone przez naszych piłkarzy punkty. Na szczęście ten krótki serial miał swój kres we wczorajsze słoneczne popołudnie.
Lotnik od początku wyszedł wysoko na swojego przeciwnika. Pozytwny efekt został osiągnięty bardzo szybko bo już w 8 minucie. Po rzucie rożnym i złym wyprowadzeniu piłki przez zawodników Hutnika piłkę przed polem karnym przejął Białkowski i uderzeniem po poprzeczkę pokonał Nafalskiego. 1:0 dla nas. Dobry początek naszej drużyny nie zniechęcił jednak gospodarzy i w 13 minucie po faulu Szwagrzyka w polu karnym sędzia podytkował jedenastkę dla Pieńszczan a Igora poczęstował żóltym kartonikiem. Karnego obronił jednak Adrian Jarosz i trener Milewski mógł odetchnąć z ulgą.
Kolejny gol padł w 44 minucie. Do piłki ustawionej na 20 metrze podszedł Białkowski, który swoim strzałem ominął mur, jednak jego strzał obronił Nafalski. Niestety dla gospodarzy ich bramkarz odbił piłkę na tyle niefortunnie, że trafiła on pod nogi Suchaneckiego. Suchy okazał się skutecznym egzekutorem i było już 2:0 dla Lotników. Wydawało się, że wynik do przerwy nie ulegnie zmianie a Lotnicy zdołali zadać kolejny cios. W doliczonym czasie gry piłkę przed polem karnym rywali odbił Górski na tyle szczęśliwie, że trafiła prosto do Piwińskiego. Pomocnik Lotnika uderzył mocno z 16 metra i piłka wpadla do siatki po rękach golkipera z Pieńska i było już 3:0.
W przerwie trener Kotelnicki dokonał dwóch zmian wprowadzając na boisko Jagiełłę i Duszyńskiego, niestety dla gospodarzy zmiany te nie przyniosły znacznego efektu. Jak to bywa w futbolu, ponieważ po pierwszej połowie było już "pozamiatane", druga połowa nie była już tak spektakularna w wykonaniu naszej drużyny. Lotnik jednak wciąż atakował. Udało sie zdobyć jeszcze jednego gola i znów zamieszany we wszystko był Białkowski. Po dobrze rozegranym rzucie z autu popularny Biały dośrodkował na długi słupek gdzie jak diabeł z pudełka "wyskoczył" Krzysztof Kieć, który głową ustalił wynik meczu na 4:0.
Za tydzień "małe derby" z Woskarem Szklarska Poręba. Mamy nadzieję, że Lotnik kryzys ma już za sobą i będzie teraz regularnie punktować.
Hutnik Pieńsk - Lotnik Jeżów Sudecki 0:4
Lotnik: 1 Jarosz, 3 Białkowski. 2 Bereźnicki, 20Szwagrzyk, 19 Ziomek, 7 Piwiński, 8 Niemirski, 14 Górski, 17 Masel, 9 Suchanecki.
Rezerwowi: 12 Kustosz, 13 Borukh, 6 Pelowski, 15 Zawadzki, 10 Wyka, 4 Madej.
Zmiany:
65 minuta Wyka za Suchaneckiego
68 minuta Zawadzki za Górskiego
69 minuta Borukh za Piwińskiego
72 minuta Pelowski za Bereźnickiego
Hutnik:
1 Nafalski, 15 Wojdak, 3 Linka, 11 Kowal, 2 Kotelnicki, 4 Szal, 17 Kurianowicz, 6 Kikut, 13 Gwara, 10 Derkowski.
Rezerwowi:
18 Jagiełło, 5 Duszyński, 12 Chmielecki, 9 Rajczyk,
Zmiany:
46' Jagiełło za Wojdaka
46' Duszyński za Kiełbowicza
78' Rajczyk za Kotelnickiego
84' Chmielecki za Gwarę
Autor tekstu:F.P.
Autor zdjęć:
Pozostałe zdjęcia
zobacz listę