Dwa lata Siwego w Zagłębiu Lubin.
Trwa przerwa wakacyjna, seniorzy trenują, a młodzież udała się na obóz do Rogoźna. Jest to więc dobra pora, aby napisać coś o naszych wychowankach.
Na początek na tapetę bierzemy Jakuba Łobodę. Siwy pomimo młodego wieku - rocznik 2004 - jest już dobrze znany w środowisku jeleniogórskiej piłki.
Kuba rozpoczął treningi w Lotniku jako 6 latek. Trafił do drużyny złożonej z chłopców z roczników 2004/2003 prowadzonej przez trenera Leszka Żołądziejewskiego. Była to drużyna w której znalazło się kliku bardzo obiecujących chłopców. Pod opieką trenera Leszka chłopcy systematycznie podnosili swoje umiejętności, często grali oraz jeździli na turnieje po całym okręgu i województwie. Siwy szybko wykreował się na jednego z liderów tej drużyny. Z większości turniejów halowych wracał z indywidualnymi nagrodami – najczęściej z nagrodą dla najlepszego zawodnika.
Dobra gra, dobre wyszkolenie techniczne, umiejętność gry obiema nogami nie umknęła uwadze trenerów Zagłębie Lubin. I tak dwa lata temu, w wieku 11 lat, Siwy przeszedł do Zagłębia. Trafił do drużyny młodzików prowadzonej przez duet trenerów Stanisława i Bartosza Kwiatkowskich. Przejście ułatwiła umowa partnerska podpisana między naszym klubem i akademią KGHM Zagłębie Lubin.
W związku z tym, że Kuba był jaszcze za młody aby trafić do szkoły i internatu, a prawie codzienne dojazdy do Lubina byłyby dla rodziców Siwego bardzo uciążliwe, trenerzy Zagłębia zgodzili się na ustępstwa. Kuba miał grać w Zagłębiu i dojeżdżać do Lubina na jeden trening w tygodniu. Trenerzy zgodzili się, aby pozostałe treningi odbywały się w Lotniku, pod okiem trenera Adriana Lisa. Ten model współpracy okazał się na tyle dobry, że trwał przez całe dwa lata, bez szkody dla Kuby. Co z pewnością świadczy o dobrym poziomie szkolenia w naszym klubie.
Siwy dobrze wykorzystał okres próby. Stał się podstawowym zawodnikiem drużyny Zagłębia prowadzonej przez trenera Bartosza Kwiatkowskiego. A nie jest to zadanie łatwe z uwagi na ogromną konkurencję. Został członkiem kadry młodzików Dolnego Śląska. Możliwość trenowania i grania z jednymi z najzdolniejszych chłopców w Polsce, pozwoliła mu uwierzyć w siebie. Dojrzał piłkarsko. To czego nauczył się na treningach w Jeżowie zaczął umiejętnie wykorzystywać na boisku dla dobra drużyny.
Opinia o Kubie wyrażona przez trenera ZL Bartosza Kwiatkowskiego:
„. należy zacząć od cech charakteru. Przez te dwa lata Kuba dał się poznać jako fajny, ciepły i otwarty chłopiec. Taka dusza towarzystwa. Chłopak którego wszędzie pełno. Fajny chłopak.”
„… jeżeli natomiast chodzi o mocne strony jako piłkarza to niewątpliwie technika. Kuba jak do nas przychodził to już był bardzo dobry technicznie. I dlatego do nas trafił. Bardzo dobrze gra obiema nogami. Grając u nas strzelił tyle samo bramek prawą i lewą nogą…”
na pytanie dotyczące optymalnej pozycji
„ … Najczęściej grał na prawym lub lewym boku pomocy. Wynikało to między innymi z tego, że tam czuł się najlepiej. Dla mnie jest to bardzo ważne, aby chłopcy czuli się dobrze. Gra ma dawać im radość, a nie być obowiązkiem. Ostatnio coraz częściej był ustawiany na środku boiska. Jak dla mnie optymalna pozycja dla Kuby to pozycja numer 10 …”
Autor „Czyli następny Piotrek Zieliński ?„
śmiech „Tak. Dokładnie…”
Gra w Zagłębiu dała Kubie możliwość zmierzenia się z zawodnikami takich klubów jak: Lech Poznań, Wisła Kraków, Arka Gdynia, Jagielonia Białystok, Lechia Gdańsk oraz Sparta Praga, Dynamo Kijów, Bayern Leverkusen, Bate Borysow, Chelsea Londyn, Everton, Crystal Palace itp. Dzięki grze przeciwko najlepszym zyskał na pewności siebie.
A co miał z tego Lotnik? Miał trzy razy w tygodniu na treningu chłopaka, który pomagał kolegom stawać się lepszymi i zmuszał do jeszcze większego zaangażowania, zwiększał rywalizację - same korzyści. Z punktu widzenia Lotnika najlepszy „deal” jaki można było zrobić. Mamy nadzieje, że nie ostatni.
Obecny rok jest kolejnym krokiem milowym w rozwoju (świadomie unikamy sława kariera) Siwego. Dostał się do klasy sportowej i internatu Zagłębia Lubin, a co się z tym wiąże przenosi się do Lubina. Miejmy nadzieję, że na stałe.
Na przykładzie Siwego widać, że jeżeli masz talent i ciężko pracujesz pod czujnym okiem dobrych trenerów to wszystko jest możliwe. Oczywiście należy mieć jeszcze „pozytywnie nakręconych” rodziców. Pozdrowienia dla Agnieszki i Radka.
Na przykładzie Siwego widać również, że trenerzy w Lotniku dawali i dają radę.
Autor tekstu:akam
Autor zdjęć:
Pozostałe zdjęcia
zobacz listę