Lotnik - Nysa 4:1
Nie było niespodzianki i w niedzielne zimne popołudnie Lotnik bez problemu odprawił z kwitkiem Nysę. Warunki na boisku przypominały raczej polanę Jakuszycką i marcowy Bieg Piastów ale zawodnicy dali z siebie wszystko i mecz mógł się podobać.
Lotnik prowadzenie mógł objąć już w 1 minucie kiedy Białkowski idealnie dośrodkował na głowę Suchaneckiego, ten jednak nie trafił w bramkę. Minuty mijały a Lotnik coraz bardziej przeważał nad swoim rywalem.
W 16 minucie w akcję ofensywną znów zamieszany był Suchanecki, który tym razem z lewej strony pola karnego w biegu idealnie dośrodkował do Krupy, którego strzał z najbliższej odległości obronił Nafalski. Była to naprawdę klasowa interwencja. Do przerwy Lotnik miał jeszcze kilka okazji, jednak żadnej nie zamienił na gola. Najlepszą okazję miał Piwiński, który po znakomitym rajdzie minął kilku rywali by na koniec posłać piłkę nad poprzeczką.
To co najciekawsze zaczęło się w drugiej połowie. W przerwie trener Milewski z boiska relegował Niemirskiego a na jego miejsce wpuścił Masela.
Już w 47 minucie po strzale Górskiego piłka odbiła się od słupka jednak przytomnie zachował się Suchanecki, który z najbliższej odległości posłał ją do siatki i bylo 1:0.
Dwie minuty później Lotnik mógł się cieszyć z kolejnej bramki. W polu karnym Marcin Krupa przełożył piłkę na lewą nogę i huknął po długim rogu niedając szans bramkarzowi gości. 2:0 dla Lotnika.
W 56 minucie dobrze na prawym skrzydle zachował się Górski, który po indywidualnej akcji dograł piłkę w pole karne. Krupa sprytnie przepuścił futbolówkę, którą do siatki skierował Masel.
10 minut przed końcem meczu Lotnik dobił rywala kolejnym trafieniem tym razem goście sami wpakowali sobie piłkę do siatki kiedy obrońca Nysy wślizgiem próbował przeciąż podanie Suchaneckiego.
Po mimo niekorzystnego wyniku Zgorzelczanie próbowali zdobyć honorowego gola. Świetną okazję zmarnował Jaworski, który po błędzie Kustosza nie trafił piłką z kilku metrów do pustej bramki. Zamiast honorowego gola goście mogli kolejny raz wyjmować piłkę z siatki jednak w samej końcówce Zawadzki zmarnował rzut karny.
To co nie udało sie Zawadzkiemu udało się Jaworskiemu z Nysy, który rzut karny wykorzystał i tym samy ustalił wynik spotkania.
Warto nadmienić, że w drugiej połowie trener Lotnika dokonał wszystkich możliwych zmian (za wyjątkiem bramkarza) co wydatnie wpłynęło na końcowy rezultat.
LOTNIK JEZÓW SUDECKI - NYSA ZGORZELEC 4:1
Lotnik:
Kustosz, Bereźnicki, Białkowski, Pelowski, Piwiński, Niemirski, Suchanecki, Krupa, Górski, Wersocki, Ziomek,
Rezerwowi: Jarosz, Wyka, Szukiel, Zawadzki, Masel, Kieć.
Nysa:
Nafalski, Chędogi, Monik, Jaworski, Smółka, Iwanowski, Masalski, Kierpal, Łuszczyk, Witowski,
Rezerwowi: Bogdaniec, Zawistowski, Szymków, Wojtczak.
Autor tekstu:F.P.
Autor zdjęć: F.P.
Pozostałe zdjęcia
zobacz listę