3:1 dla Lotnika w meczu z wiceliderem
Lotnik w czwartkowe popołudnie miał tylko jedno zadanie - odnieść zwycięstwo z GKS-em. Biorąc pod uwagę sytuację w tabeli chociaż tyle mogli zrobić piłkarze naszej drużyny by dogodzić dość licznie zgromadzonym kibicom.
Mecz zaczął się od mocnego akcentu gości. W 13 minucie po zamieszaniu w polu karnym Lotnika i niefrasobliwości obrońców Kacper Wojciechowski otworzył wynik spotkania. Na szczęście gol podziałał mobilizująco i gospodarze ruszyli do natarcia. Swoje okazje mieli kolejno Piwiński i Masel jednak dopiero prostopadłę podanie "malinka" Białkowskiego i pewne wykończenie Suchaneckiego dało remis 1:1.
Goście nie składali broni i w 20 minucie groźnym strzałem sprzed pola karnego popisał się były ekstraklasowicz Krzysztof Kaliciak. Nie bez winy był w tej sytuacji Białkowski, który dał się ograć skrzydłowemu Warty ten z kolei podawał właśnie Kaliciaka. Jego strzał obronił jednak Kustosz.
23 minuta to znowu popis w wykonaniu Suchaneckiego. Gracz z Jeżowa obsłużony podaniem przez Kiecia, zdołał jeszcze sprytnie przerzucić piłkę nad obrońcą GKS-u i pewnie wykończył akcję strzałem w długi róg. Było już 2:1.
Kolejny gol mocno napędziło Jeżowian. Swoje dwie dobre okazje miał Masel, który najpierw po dośrodkowaniu Kiecia prawą nogą nie trafił w bramkę a potem lewą nogą minimalnie minął prawe okienko bramki Muchy. W 37 minucie swojego szczęścia próbował z kolei Białkowski, który z 30 metrów oddał groźny strzał jednak piłka odbita od obrońcy wyleciała ponad bramkę. Chwilę później najlepszą okazję dla Lotnika w pierwszej połowie zmarnował Szwagrzyk, który głową z 5 metrów nie trafił w bramkę. Tym samym pozbawił znakomitej asysty Piwińskiego.
W drugiej połowie w 50 minucie Lotnik przypieczętował zwycięstwo a "Suchy" upolował hat-tricka. Asystę zanotował w tej sytuacji Masel.
W 67 minucie trener Milewski desygnował do gry Pelowskiego i Górskiego a placy gry opuścili Niemirski i Białkowski.
GKS nie rzucił rękawic pomimo niekorzystnego wyniku i próbował atakować. W 65 minucie miała miejsce mocno kontrowersyjna sytuacja kiedy w polu karnym zdecydowanie interweniował Ziomek i goście domagali się rzutu karnego. Sędzia spotkania nie użył jednak gwizdka. 10 minut później przyjezdni mieli swoją okazję ale Kaliciak po koźle nie trafił w bramkę.
Chwilę wcześniej na boisku za Masela pojawił się Zawadzki, który w 87 minucie mógł dobić rywala jednak nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Muchą.
Lotnik - GKS Warta Bolesławiecka 3:1.
Widzów: 100.
Lotnik: Kustosz, Białkowski, Ziomek, Szwagrzyk, Niemirski, Piwiński, Kierlik, Suchanecki, Wersocki, Masel, Kieć.
Rezerwowi: Madek, Pelowski, Górski, Jarosz, Zawadzki.
Warta: Mucha, Krzysik, Łukaszewicz, Nasciementu, Guimaraes, Grudzień, Wojciechowski, Jaśkiewicz, Bernacki, Trykowski, Kaliciak.
Rezerwowi: Pełech, Hyjek, Mikietiuk, Pedro, Buchowski.
Autor tekstu:F.P.
Autor zdjęć:
Pozostałe zdjęcia
zobacz listę