
Lotnik Jeżów Sudecki - Pogoń Oleśnica 1:1.
Miniona niedziela, godzina 11:00 okazała się chybioną porą do rozgrywania meczu 4 kolejki IV ligi dolnośląskiej. Niestety z uwagi na pewne zrządzenia losu, nie mogliśmy wybrać innej pory i mecz przyszło nam rozgrywać w bardzo trudnych warunkach. Po mimo, że to nie pierwszy raz w tym roku przyszło nam grać w wysokim upale, to tym razem był on wyjątkowo uciążliwy. Oczywiście warunki były takie same dla obu drużyn, jednak śmiało można powiedzieć, że obie drużyny z pewnością nie wspomną tego meczu jako łatwy i przyjemny. Pierwsza część pierwszej odsłony przebiegała po dyktando gości, którzy na to spotkanie wyszli mocno zmotywowani. Raz po raz próbowali nękąć Lotników atakami pozycyjnymi a mocno ruchliwi skrzydłowi dali się we znaki naszej formacji defensywnej. Dużo działo się również w środku pola gdzie zawodnicy Pogoni momentami zdecydowanie wiedli prym. Po mimo tego groźniejszą sytuacje stworzyła nasza drużyna, bowiem głową na bramkę gości bardzo dobrze uderzał Rudnicki jednak piłka wylądowała na słupku bramki Pogoni.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ znacznie zmianie. To Pogoń więcej czasu posiadała piłkę, jednak z jej ataków niewiele wynikało. Nasza drużyna lepiej spisywała się w defensywie niż w pierwszej połowie dzięki czemu goście nie potrafili stworzyć sobie 100% sytuacji. W 70 minucie to drużyna Lotnika zadała cios, po którym wynik ku uciesze kibiców w końcu uległ zmianie. Grający na środku obrony Krzysztof Białkowski popisał się znakomitym kilkudziesięciometrowym rajdem i podał do dobrze ustawionego przed lewym narożnikiem pola karnego Damiana Górgula. Ten przyjął piłkę i długo się nie zastanawiając wewnętrzną częścią stopy uderzył w długi róg bramki wysuniętego Kubiszyna umieszczając piłkę w siatce. Po tej sytuacji wydawało się, że nasza drużyna dowiezie 3 pkt. do końca spotkania.
Goście nie zamierzali jednak zwalniać tempa i zaczęli atakować z jeszcze większym animuszem. Do 80 minuty wynik nie ulegał jednak zmianie. Niestety znowu dały się we znaki defensywne niedociągnięcia naszej drużyny przy stałych fragmentach gry. Po faulu na jednym z zawodników gości piłkarz Pogoni dośrodkował piłkę w pole karne gdzie piękną główką popisał się niepilnowany Miodek, który umieścił piłkę w bramce Maćkowskiego. Do końca meczu goście mogli jeszcze podwyższyć wynik spotkania, jednak głową tym razem niecelnie uderzał Matyja. Po końcowym gwizdku piłkarze obu drużyn byli mocno wycieńczeni i wielu z nich dosłownie "przysiadło" na murawę. Trudno się im jednak dziwić bowiem upał w tym dniu był bardzo duży i dawał się we znaki nawet kibicom.
Lotnik - Pogoń 1:1.
Bramki: 1-0 Górgul 70', 1-1 Miodek 80'.
Żółte kartki: brak.
Sędziowali: Damian Grabowski jako główny oraz Tomasz Biel i Łukasz Janusiewicz.
Widzów: 150.
LOTNIK: Maćkowski - Białkowski, Kierlik, Suchanecki, Góral (79' M. Madej), Lis, Kocot, Pieńkowski, Masel (76' Wyka), Górgul, Rudnicki (75' Sobczak).
POGOŃ: Kubiszyn - Koselski, Gryglicki, Sepetowski (79' Bartnik), Kubiak, Kotwa (60' Matyja), Conde (60' Miodek), Korcik, Zapał, Górny, Bartusiak (10' Galik, 75' Kluziak).
Poniżej relacje i zdjęcia z zaprzyjaźnionych portali:
http://jg24.pl/?txt=34061&title=szczesliwy_remis_lotnika
Autor tekstu:Filip Pieńkowski
Autor zdjęć:
zobacz listę