Dlaczego warto czasem przyjść na Lotnika.
Dlaczego warto czasem przyjść na Lotnika? Chociażby dlatego by zobaczyć cztery gole, czerwoną kartkę, zaskakujące zwroty akcji i walkę do ostatniej minuty. Te wszystkie atrakcje zafundowali nielicznej grupce kibiców piłkarze obu ekip, które w sobotę 2 kwietnia przy Sportowej 13 stoczyły naprawdę ciekawy pojedynek. Można śmiało pokusić się o stwierdzenie, że takiego meczu dawno w Jeżowie nie oglądano.
Początkowa faza meczu to lekka dominacja gospodarzy, jednak kolejno swoje okazje zmarnowali: Piwiński i Górgul. Goście natomiast zaatakowali raz a porządnie i w 13 minucie za sprawą Mateusza Żebrowskiego objęli prowadzenie. Nie bez winy byli piłkarze Lotnika, którzy biernie zareagowali podczas rajdu i dośrodkowania Pankowskiego a następnie w polu karnym zostawili dużo miejsca strzelcowi bramki.
0:1 dla gości.
Coś jednak wisiało w powietrzu, jeżeli chodzi o poczynania Lotników. Zawodnicy z Jeżowa prezentowali się naprawdę dobrze i cały czas napierali na bramkę gości. Efekt przyszedł w 26 minucie kiedy Górgul otrzymał piłkę od Suchaneckiego a następnie wbiegł w pole karne i doprowadził do wyrównania.
Było już 1:1.
Przebieg spotkania był bardzo ciekawy bowiem goście nie pozostawali dłużni i raz po raz odgryzali się atakami na bramkę Adriana Jarosza. Bardzo aktywny był Dominik Szydlarski, który bardzo utrudniał życie jeżowskim obrońcom. Na szczęście w przebiegu całego meczu zabrakło mu trochę szczęścia a ponadto dobrze dysponowany był Adrian Jarosz, kilkukrotnie ratujący swoją drużynę.
W 65 minucie swoją obecność zaznaczył ponownie Górgul, który ograł w polu karnym kilku obrońców gości i wyłożył piłkę na środek pola karnego Piwińskiemu. Ten dopełnił formalności. Lotnik 2, Victoria 1.
Goście nie poddawali się i usilinie dążyli do zdobycia bramki co w połączeniu z dużym poświęceniem jeżowian wykreowało naprawdę emocjonującą końcówkę. W doliczonym czasie gry dobrze czytający do tego momentu grę na przedpolu Adrian Jarosz popełnił błąd i piąstkował poza polem karnym. Sędzia główny bez wahania sięgnął do tylnej kieszonki i pokazał mu czerwoną kartkę. Będący konsekwencją tego zdarzenia rzut wolny z niebezpiecznej odległości udało się wybronić a wprowadzony za zawodnika z pola (Kamila Buczka) Marmurenko na szczęście nie musiał wyciągać piłki z siatki. Jego vis a vis z Ruszowa nie miał tyle szczęścia i w ostatniej akcji meczu, po kontrataku gospodarzy skapiltulował po raz trzeci. Strzelcem gola był wprowadzony w drugiej połowie Staniszewski, który z zimną krwią ustalił wynik spotkania.
Worek emocji w Jeżowie i sukces drużyny Adriana Lisa, która na jesień przegrała w Ruszowie aż 5:1.
LOTNIK JEŻÓW SUDECKI - VICTORIA RUSZÓW 3:1 (1:1)
13' Żebrowski dla Victorii
26', 65' i 90'+5 Górgul, Piwiński i Staniszewski dla Lotnika
Żółte kartki:
Szydlarski, Świrlik, Roman - Victoria
Białkowski, Orzeszko, Zawadzki - Lotnik
Czerwona kartka:
Adrian Jarosz - Lotnik.
LOTNIK:
Trener: Adrian Lis
1 Adrian Jarosz
2 Mateusz Orzeszko
3 Krzysztof Białkowski
4 Tomasz Madej
18 Krzysztof Kieć
7 Michał Piwiński (80')
20 Michał Karmelita
8 Artur Niemirski
13 Adrian Lis (56')
9 Maciej Suchanecki (70')
11 Damian Górgul (80')
Rezerwowi:
5 Kacper Czpakowski
15 Mateusz Zawadzki (56')
Kamil Buczek (80')
Vitalii Marmurenko (90'+4)
19 Michał Staniszewski
17 Mateusz Karmelita (80')
VICTORIA:
Trener: Marcin Świrlik
16 Jakub Pankowski (84')
11 Marcin Świrlik (70')
14 Adam Klisowski (81')
15 Mateusz Żebrowski
10 Dominik Szydlarski
18 Sławomir Paszek (77')
77 Marcin Paszek
6 Piotr Krawczyk
17 Daniel Gola
20 Grzegorz Roman
19 Klim Khodzhamkulov
Rezerwowi:
5 Mateusz Pielichowski (81')
13 Hubert Pielichowski (84')
4 Konrad Muzal (70')
8 Andrzej Majchrzak (77')
Autor tekstu:F.P.
Autor zdjęć: F.P.
zobacz listę