Porażka w pierwszym meczu rundy wiosennej.
Fatalnie rozpoczęli zmagania w rundzie wiosennej zawodnicy Lotnika. Rozbudzone dobrymi wynikami w test meczach apetyty kibiców zostały szybko przygaszone porażką w Zebrzydowej. Po mimo, że Lotnik miał w tym meczu inicjatywę nie udało się zdobyć nawet jednego gola. Od początku spotkania nasza drużyna naciskała na gospodarzy. Pierwszą okazje na samym początku spotkania miał Krupa, który uderzył groźnie ale niestety jego strzał ominął światło bramki. Kolejnym niecelny strzał to tym razem uderzenie Białkowskiego, któremu pozycję strzelecką stworzył Niemirski rozrzucając piłkę na lewą stronę. W końcu celnie uderzył bardzo skuteczny w sparingach Suchanecki, który popisał się wolejem po stałym fragmencie gry. Niestety jego strzał obronił bramkarz z Zebrzydowej. Cofnięci gracze Sparty ograniczali się tylko do obrony i kontrataków. Kolejną bardzo dobrą okazję w 30 minucie miał Piwiński. Niestety zawodnik Lotnika zamiast uderzać szybującą w okolicy 6 metra piłkę głową, zabrał się za jej przyjmowanie co skończyło się tym, że przejął ją bramkarz gospodarzy i cała akcja spełzła na niczym. Chwilę później pownie popularny "Piwko" zagroził bramce rywala. Tym razem udało mu się oddać strzał, niestety trafił tylko w słupek. Do przerwy Lotnicy mieli jeszcze więcej okazji jednak albo akcję przerywała obrona gospodarzy albo piłką lądowała w rękach ich bramkarza.
W drugiej połowie w 55 minucie wynik spotkania otworzył Robert Kumoś. Niestety trzeba przyznać, że mocno do tej bramki przyczynił się Jarosz, któremu piłka po rzucie wolnym dla Sparty i rykoszecie od Białkowskiego, dosłownie przelała się po rękach i między nogami wpadła do bramki. Stracony gol podziała na Lotników jak płachta na byka, jednak kolejne okazje: Suchaneckiego, Krupy, Białkowskiego i Niemirskiego nie przyniosly gola. Szczególnie kontrowersyjna była sytuacja z udziałem Niemirskiego bowiem przy strzale z 12 metra, pomocnik Lotnika był wyraźnie faulowany jednak sędzia główny uznał, że nasz zawodnik zdołał oddać strzał co było wystarczającym przyczynkiem żeby nie wskazywać na "wapno". Rozgoryczenie Lotnicy dalej atakowali rywala jednak zamiast wyrównać stan meczu, stracili kolejnego gola. Złe podanie w formacji obronnej i książkowa kontra Zebrzydowian przyniosła im kolejnego gola a jego autorem był Krzysztof Walęga. Do końca spotkania piłkarze Sparty bronili się skutecznie i dowieźli upragnione zwycięstwo.
Sparta - Lotnik 2:0
Lotnik: Jarosz, Ziomek, Białkowski, Bereźniki (70' Borukh), Wersocki, Kieć, Piwiński, Zawadzki (60 'Kierlik), Niemirski, Suchanecki, Krupa
Żółte kartki: Wersocki, Suchanecki, Białkowski - wszyscy Lotnik.
Autor tekstu:F.P.
Autor zdjęć:
zobacz listę