Liga Okręgowa / Kolejny sparing wygrany przez Lotnika.

Nysa - Lotnik 3:7 !

Kolejny sparing Lotnika zakończony zwycięstwem. Tym razem Lotnik wybrał się do Zgorzelca by zagrać z tamtejszą Nysą.

Na mecz rozegrany w samo sobotnie południe udał się "liczny" dwunastoosobowy skład. Trener Milewski nie miał zatem zbyt dużego dylematu by ustalić podstawową jedenastkę. Mecz zaczął się lepiej dla Zgorzelczan. Chociaż to Lotnik za sprawą Wyki oraz Piwińskiego miał kolejne dwie okazje to niestety żadnej z nich nie wykorzystał. Wynik otworzył rywal, który skutecznie wykonał rzut karny sprokurowany przez Szwagrzyka mimo tego, że bardzo bliski obrony był Kustosz.

Kolejny gol to niestety znów gol dla Nysy w 30 minucie. Ponownie wszystko działo się z udziałem Kustosza i Szwagrzyka, tym razem jednak obaj gracze Lotnika zawiedli a ich nieporozumienie wykorzystał napastnik Nysy i podwyższył na 2:0. Wynik z rzutu wolnego mógł odmienić Białkowski jednak jego strzał znakomicie obronił bramkarz ze Zgorzelca. I znów do głosu doszli gospodarze. Kolejny rzut karny po faulu Niemirskiego i było już 3:0. Gdyby trener Lotnika miał liczniejszą ławkę rezerwowych wymienił by zapewne w tym momencie pół drużyny. Świadomi swojej kiepskiej postawy Lotnicy wzięli się w końcu do roboty. W 35 minucie Kieć mocno dośrodkował w pole karne a Suchanecki głową skierował piłkę do siatki. 

Kolejny gol to tym razem rzut karny dla naszej drużyny. Górski prostopadle podał do Białkowskiego, który został sfaulowany przez bramkarza rywali. Karnego pewnie wykorzystał Piwiński i było już tylko 3:2. Jeszcze przed przerwą Lotnik za sprawą Wyki wyrównał i do przerwy utrzymał się wynik 3:3. W drugiej połowie Lotnicy kompletnie przejęli inicjatywę. Najpierw pięknym uderzeniem z 20 metrów popisał się Górski, który wraz z Suchaneckim po pięknej akcji rozmontował obronę rywali i było już 4:3. W kolejnej akcji bramkowej znów brał udział Górski, który został sfaulowany w polu karnym a wynik na 5:3 podwyższył Piwiński, który tym samym wykorzystał drugiego karnego w tym meczu. Bramka na 6:3 to gol autorstwa Białkowskiego, który strzałem po długim rogu pokonał bramkarza Nysy.  Ostatni akcent w meczu również należał do Lotnika. Po podaniu Suchaneckiego swoją okazję miał Kieć. Jego strzał obronił wprawdzie golkiper gospodarzy, jednak nie miał już szans z dobitką  wprowadzonego za Wykę od początku drugiej połowy Zawadzkiego, który ustalił wynik spotkania na 7:3 dla Lotnika. 

Lotnik - Nysa 7:3  - bramki: Suchanecki, Piwiński x 2, Wyka, Górski, Białkowski, Zawadzki.

Lotnik: Kustosz, Kieć, Bereźnicki, Szwagrzyk, Wersocki, Białkowski, Niemirski, Górski, Piwiński, Wyka (45'Zawadzki), Suchanecki. 

Autor tekstu:F.P.

Autor zdjęć:

Komentarze (0)