Gryf - Lotnik 0:0.
Niestety nie udało się wygrać Lotnikom w minioną sobotę w Gryfowie. Po mimo wielu sytuacji i optycznej przewagi nasi piłkarze przywieźli tylko 1 punkt. Trzeba jednak obiektywnie stwierdzić, że mecz mogli wygrać równie dobrze gospodarze, więc jak to mówią "lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu".
Pierwszą dogodną sytuację mieli gospodarze, kiedy pojedynku sam na sam nie wygrał jednak napastnik z Gryfowa - Maciej Celuch. Później do ok. 30 minuty mecz toczył się raczej w atmosferze sparingowej. Wtedy to do głosu doszła nasza drużyna a konkretnie Krzysztof Kieć, który uderzał z 20 metrów obok bramki. W 37 minucie po faulu na Macieju Górskim z rzutu wolnego minimialnie niecelnie chociaż mocno uderzał z kolei Białkowski. 2 minuty później strzałem głową próbował zagrozić Niemirski, któremu piłkę podawał Masel. Środkowy pomocnik Lotnika nie trafił jednak w bramkę Opolskiego. W 43 minucie znakomitą okazję zmarnował z kolei Suchanecki, który chyba nie do końca spodziewał się, że piłka po strzale Masela odbije się wprost pod jego nogi i uderzył wprost w bramkarza.
Druga połowa to kontynuacja ataków Lotnika. Rzut rożny i znowu niecelna główka Niemirskiego. Minuta 49 to z kolei zagrożenie ze strony Gryfowian, kiedy po rożnym uderzał Rodziewicz. Niestety dla gospodarzy był to strzał nieceleny. Gryfów zwietrzył swoją szansę i "przycisnął" Lotnika. Kolejne akcje były coraz groźniejsze a drużynie z Jeżowa jakby zaczęło brakować koncepcji i sił. W 62 minucie dobrą okazję miał aktywny napastnik Gryfa - Ryszard Serdeczny, którego strzał zza pola karnego minimalnie minął lewy słupek Adriana Jarosza. Trener Milewski widział, że mecz zaczyna wymyka się spod kontroli i posłał na rozgrzewkę kilku graczy rezerwowych. Pierwszy na boisku w 63 minucie pojawił się Kierlik. Ta zmiana była jednak podyktowana złym stanem zdrowia Suchaneckiego, który od dłuższego czasu narzeka na kontuzję achillesów. W 64 minucie to jednak ponownie Gryf mógł wyjść na prowadzenie. Kolejny raz jednak Lotnika uratował Jarosz, który wygrał pojedynek sam na sam z Celuchem. Trener Jeżowian kontynuował odświeżanie składu i w 65 minucie na boisko za Białkowskiego wszedł Madej a niecałe 10 minut później Niemirski ustąpił miejsca Wyce. Lotnik zaczął spowrotem przejmować inicjatywę głównie za sprawą zmienników. Dobrym uderzeniem z dropsztyka po dośrodkowaniu Masela popisał się Kierlik jednak kolejny raz piłka minęła bramkę. W 85 minucie kolejna okazja dla Lotnika. Tym razem po rzucie rożnym głową w bramkę nie trafił Madej. I kiedy wydawało się, że nic w tym meczu nie może się już wydarzyć w 89 minucie Wyka wyszedł sam na sam z Opolskim. Niestety ani w pierwszym tempie (obronił golkiper gospodarzy) ani w drugim (Wyka źle przyjmował piłkę) napastnik Lotnika nie był w stanie zdobyć gola.
Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Gryf Gryfów Śląski - Lotnik Jeżów Sudecki 0:0
Żółte kartki: Celuch, Włodarek oraz Bereźnicki, Ziomek, Madej.
Sędziowali: Krzysztof Sobol - główny oraz Tomasz Serewis i Ryszard Juszkiewicz.
Widzów: 150.
GRYF: Opolski - Celuch (75' Włodarek), Romanowski, Cieślak, Wiedro (46' Bulcewicz), Serdeczny, Rodziewicz, Marzec, Kozań, Herdzik, Adamski (85' Białecki).
LOTNIK: Jarosz - Białkowski (65' Madej), Bereźnicki, Szwagrzyk, Suchanecki (60' Kierlik), Niemirski (75' Wyka), Kieć, Masel, Górski (88' Pelowski), Ziomek, Piwiński.
Autor tekstu:F.P.
Autor zdjęć:
Pozostałe zdjęcia
zobacz listę