LIGA OKRĘGOWA [14.kolejka] Victoria tym razem pokonana.
Victoria - nie trzeba dogłębnie studiować etymologii tego słowa by posiąść wiedzę na temat jego znaczenia. Chyba każdy kibic sportowy wie, że oznacza ono nie mniej nie więcej jak po prostu zwycięstwo. Biorąc pod uwagę przebieg obecnego sezonu, z pewnością słowo to dobrze pasuje do drużyny z Ruszowa, która dumnie wypełnia narzucony przez własną nazwę obowiązek zwyciężania. Przypomnijmy, że przed sobotnim meczem z naszą drużyną zawodnicy z Ruszowa mieli na koncie zaledwie jedną porażkę. Na szczęście wczoraj ten bilans się zmienił.
Pierwsza połowa rozpoczęła sie od lekkiej przewagi podopiecznych trenera Milewskiego. Pierwszy na bramkę rywala w 3 minucie uderzał Piwiński, który po rzucie rożnym znalazł się w niezłej sytuacji strzeleckiej jednak nieczysto trafił w piłkę. W 5 minucie miała miejsce trochę nietypowa sytuacja, bowiem sędzia główny spotkania kazał gospodarzom zmienić koszulki uznając, że ich pierwszy komplet meczowy jednak w zbyt małym stopniu odróżnia się od koszulek Lotnika. Po krótkim ekscesie odzieżowym mecz mógł być kontynuowany. W minucie szóstej dogodną pozycję strzelecką wykreowali "do spóły" Suchanecki i Niemirski. Ten pierwszy podawał wzdłuż pola karnego a drugi inteligentnie wyczekał przed 16ką przeciwnika. Następnie pomocnik Lotnika oddał strzał, niestety tylko "Panu Bogu w okno". Rzut rożny w 11 minucie sprokurowany przez złą interwencję Ziomka, gospodarze zamienili na dobre dośrodkowanie i celny strzał głową, który na szczęście wyłapał Jarosz. Minuta 12 to kolejna dobra okazja gospodarzy - krótkie rozegranie przed polem karnym zakończyło się soczystym celnym strzałem jednak znów na posterunku był Jarosz. Wreszcie po wymianie kilku "spacerowych" ciosów z obu stron przyszedł czas na konkretny prosty i finiszujący sierpowy ze strony Lotnika. Prostym - czyli prostopadłym podaniem typu "wcinka" popisał się Artur Niemirski a Krupa, który wykazał się dobrym timing'iem pewnie umieścił piłkę w sieci. Akcje można oczywiście obejrzeć w materiale Video, który już umieściliśmy na naszym profilu facebook. Zaznaczyć warto, że akcja w pierwotnej fazie rozpoczęła się od dobrego rozrzucenia akcji przez Górskiego, który wypatrzył Suchaneckiego, ten z kolei wycofał piłkę do środka pola właśnie do wspomnianego Niemirskiego. Trzeba przyznać, że tego dnia zarówno dwóch środkowych pomocników z Jeżowa jak i popularny "Suchy" wykonywali niezłą robotę.
24 minuta i znowu Suchanecki na tapecie. Nie pomogły wzajemne komentarze zawodników z Ruszowa, który krzyczeli do siebie "tylko lewa, tylko lewa". Napastnik Lotnika biegł wzdłuż pola karnego, zwodził kolejnych rywali a potem - jakże inaczej, oddał strzał z lewej nogi, niestety pilkę wyłapał Biliński. 26 minuta to z kolei dwójka akcja na linii Kieć - Górski. Po krótkiej wymianie podań ten pierwszy dorzucił piłkę w pole karne, gdzie niefortunnie interweniował obrońca gospodarzy, wystawiając ją prosto do Piwińskiego. Młody pomocnik Lotnika huknął jak z armaty jednak piłką minęła lewy słupek bramki gości.
28 minuta i znowu do głosu doszedł duet Górski - Kieć. Tym razem po indywidualnej akcji Górski oddał w pełnym biegu silny strzał zza pola karnego, który odbił golkiper z Ruszowa. Na jego nieszczęście pierwszy do piłki dopadł Kieć, który dopełnił formalności i Lotnik prowadził już 2:0. 40 minuta to z kolei niezła akcja w wykonaniu Kierlika, który uwolnił się spod opieki obrońców i oddał strzał zza 16ki w krótki róg bramki rywala. Na szczęście dla gospodarzy Biliński pewnie wyłapał futbolówkę. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę gospodarze mieli jeszcze niezłą okazję z rzutu wolnego z ok. 20 metra. Piłkę mocno uderzał napastnik z nr 9 jednak swój tor lotu zakończyła ona na Jeżowskim murze. Gospodarze domagali się rzutu karnego ponieważ wg nich zawodnik z Lotnika zagrywał ręką jednak gwizdek sędziego milczał. Gospodarze próbowali jeszcze dobitki ale ich strzał okazał się bardzo niecelny. Do przerwy 0:2.
Druga połowa to znacznie lepsza postawa Victorii. W 49 minucie po indywidualnej akcji prawoskrzydłowego gospodarzy i dośrodkowaniu piłka wylądowała w polu karnym pod nogami Borgesa. Brazylijczyk nie miał za dużo miejsca i postanowił wycofać do lepiej ustawionego kolegi, który jednak nie zdołał oddać celnego strzału. 10 minut później Lotnik odpowiedział za sprawą Krupy, który z ostrego kąta zza pola karnego próbował zaskoczyć bramkarz z Ruszowa. Jego celny strzał odbił jednak Biliński i wciąż było 0:2.
Minuta 67 to feralny moment dla Lotników. Jarosz faulował w polu karnym Borgesa a sam poszkodowany pewnie wykorzystał jedenastkę. Trzeba przyznać, że bramkarz Lotnika chyba nie potrzebnie wychodził z bramki, bowiem nie dość, że utrudnił interwencję powracającemu już Ziomkowi to jeszcze sfaulował Brazylijczyka.
Do końca spotkania obie ekipy miały jeszcze swoje okazje jednak nie miało to już wpływu na wynik. Lotnik zwyciężając Victorię wprawdzie nie awansował w tabeli bowiem swoje mecze wygrały też zarówno ekipy Piasta Wykroty jak i Bks-u Bolesławiec, ale strata do liderującej ekipy Ruszowian zmniejszyła się do 7 punktów. Oczywiście nikomu nie życzymy źle ale mamy nadzieję, że to jeszcze nie koniec potknięć lidera.
VICTORIA: Biliński, Matusiak, Dziewiątak, Zaręba, Pirszel, Kopania, Kostek, Trindade, Kusiak, Borges, Stelwach. Rezerwowi: Szczygielski, Pietras
LOTNIK: Jarosz, Kierlik, Szwagrzyk, Ziomek, Turek, Kieć, Niemirski, Górski. Piwiński, Suchanecki, Krupa. Rezerwowi: Kustosz, Wyka, Masel.
Zestawienie wszystkich par i wyników:
Piast Wykroty | 2-0 | GKS Warta Bolesławiecka | 11 listopada, 13:00 |
Orzeł Wojcieszów | 2-1 | Cosmos Radzimów | 11 listopada, 13:00 |
Victoria Ruszów | 1-2 | Lotnik Jeżów Sudecki | 11 listopada, 14:00 |
BKS Bobrzanie Bolesławiec | 3-2 | Stella Lubomierz | 11 listopada, 14:00 |
Sparta Zebrzydowa | 1-4 | Łużyce Lubań | 12 listopada, 11:00 |
Granica Bogatynia | 1-2 | Gryf Gryfów Śląski | 11 listopada, 13:00 |
Hutnik Pieńsk | 0-2 | Julia Szklarska Poręba | 11 listopada, 13:00 |
Pogoń Świerzawa | 4-1 | TS Parzyce | 11 listopada, 14:00 |
Autor tekstu:F.P.
Autor zdjęć:
zobacz listę