LKS LOTNIK Jeżów Sudecki
OFICJALNY PORTAL KLUBU SPORTOWEGO LOTNIK
Następny mecz: sobota, 18.5.2024, 17:00
Lotnik Jeżów Sudecki     vs.   Victoria Jelenia Góra
Sportowa 13, Jeżów Sudecki

IV Liga Dolnośląska / Wyjazd Lotnika do Warszawy

21 mar 15

Wyjazd Lotnika do Warszawy

Lotnicy w Stolicy

14 marca godzina 5:30 rano, jest sobota. Piękny dzień żeby pospać, w końcu dla większości z nas wolny od pracy. O tej porze roku jest jeszcze ciemno więc kontynuowanie snu, po ciężkim tygodniu pracy i treningów jest po prostu oczywiste. Ale nie dla nas - nie dla piłkarzy Lotnika i nie tej właśnie soboty. Jedziemy bowiem do stolicy, całą drużyną (no z małymi wyjątkami), pozwiedzać trochę największe miasto w Polsce, zagrać ostatni sparing i obejrzeć mecz Legia - Wisła. Brzmi ciekawie i trochę zaskakująco jak na drużynę okręgówki, prawda?

Zbiórka 6:30. Mamy startować o 7:00. Wszyscy się sprężyli, właściwie nikt się nie spóźnił.. Wsiadamy do autokaru, torby zapakowane, suchy prowiant jest. I już mamy ruszać ale nagle chwila konsternacji. Liczymy zdeklarowane osoby i brakuje jednego gościa. Niejakiego Pawła K. nawet budzik nie zmusił by wstawać (jakby nie patrzeć w środku nocy). Biały łapie za telefon dzwoni i oczywiście budzi zaspanego kolegę uświadamiając, że powinien już siedzieć w autokarze. Czekamy jakieś 20 minut i nasz defensor dociera. Ruszamy. Każdy  mówiąc kolokwialnie jest "podjarany" tym wyjazdem. Bo jak tu się nie cieszyć, w końcu załatwienie tego wyjazdu kosztowało nas bardzo dużo. Od razu ucinamy tu mrzonki i pogłoski o bogatym klubie. Wyjazd udało się załatwić dzięki przychylności pewnych osób i działaniom szczególnie jednego z nas - piłkarzy Lotnika. Każdy wie o kogo chodzi, ale jest to skromny gość więc głośno nie wymienimy jego nazwiska. Ponadto każdy z nas dołożył coś od siebie. Pobyt, jedzenie (poza śniadaniem) sfinansowaliśmy sami, podobnie jak bilety na mecz i inne atrakcje. Co tylko świadczy, że drużyna Lotnika - czyli nas, to naprawdę zgrana ekipa.

Warszawa. Docieramy z małym opóźnieniem, w Jankach dogania nas - nasz gość. Konwojuje nas najpierw na stadion przy Łazienkowskiej, po bilety na niedzielny mecz a potem wprost do hotelu gdzie każdy dostaje elegancki pokój, rozpakowujemy rzeczy, myjemy się i późnym popołudniem zbiórka na dole. Ruszamy na podbój stolicy. Nie mieszkamy daleko od centrum ale kawałek trzeba przejść. Idziemy oczywiście na piechotę. Po pierwsze taniej, po drugie - jesteśmy sportowcami :).  Nie ma za dużo czasu. Obowiązkowe przerwy naszego kierowcy (z tego miejsca serdecznie pozdrawiamy - super gość) i korki w Jankach, trochę pokrzyżowały nam plany. Ale nie poddajemy się. Lądujemy w restauracji Vapiano. Włoska kuchnia. Stolik z wydrukowany logiem Lotnika czeka zarezerwowany. Piękna restauracja, obsługa i jedzenie na najwyższym poziomie. W tej liczbie chyba jeszcze razem nie zasiadaliśmy. Atmosfera jest tylko coraz lepsza. Po dobrym jedzeniu i relaksie ruszamy spowrotem "połazić" trochę po mieście. Każdy jest zmęczony ale dobry humor daje energię, żeby znowu iść na piechotę (w końcu taniej). Nie za późno ;), wszyscy lądujemy w łóżkach. O 12 w niedziele gramy przecież sparing.

Niedziela rano. Sparing.

Niestety nie udało się rozegrać sparingu z drużyną, która była planowanym sparing partnerem. W zamian za to udało się zebrać lokalną ekipę, która gra dla przyjemności poza sezonem. Kilka osób wciąż reprezentuje barwy klubowe w sezonie. Mimo to Warszawska "zbieranina" (mamy pełen szacunek do chłopaków, mamy nadzieję, że się nie obrażą) okazała się całkiem solidnym przeciwnikiem. Przed 11:00, chłopaki podjechali nawet po nas autami pod hotel, za co serdecznie dziękujemy. Szczególnie Andrzejowi, który w drodze powrotnej nie tylko szybko odwiózł chłopaków ale uraczył ich życiowymi opowieściami. Obiecujemy się odwdzięczyć na naszym terenie.
Podjechaliśmy na fajny osiedlowy obiekt, gdzie przebraliśmy się i przystąpiliśmy do rozgrzewki.

Mecz był naszym ostatnim testem przed ligą. Podchodziliśmy do niego z trochę większym luzem z uwagi na okoliczności wyjazdu. Oczywiście z szacunkiem do przeciwnika. Mecz zakończył się rezultatem 6:2. 2 bramki zdobył Arkadiusz Gawlik, po jednej dołożyli: Rafał Miotk, Dawid Serafinowicz i znany dobrze w Warszawie Krzysztof Białkowski - popularny Lizar. Drużyna przeciwna wyraźnie opadła z sił w drugiej połowie, ale dopóki ich jej nie brakowało toczyła z nami zacięty bój. Trzeba przyznać, że nasi przeciwnicy starali się grać przede wszystkim piłką i prezentowali wysokie umiejętności techniczne.

Niedziela. W drodze na mecz.

Po sparingu znów w szybkim tempie ruszyliśmy do hotelu. Każdy zapakował rzeczy i ruszyliśmy by jeszcze trochę pozwiedzać. Czasu było mało a po wcześniejszym przemieszczeniu się autokarem znowu podróżowaliśmy na piechotę. Zrobiliśmy ładnych kilka km. Odwiedziliśmy Nowy Świat oraz Krakowskie Przedmieście. Zobaczyliśmy z zewnątrz Zamek Królewski a także Belweder. Godzina meczu zbliżała się nieuchronnie a każdy był oczywiście głodny. Słuchając porad naszego kolegi, który bywa w stolicy częściej, trafiliśmy do "Chińczyka". Zjedliśmy znowu pyszne jedzenie i tym razem taksówkami ruszyliśmy na Łazienkowską 3. Oczywiście nie dojechaliśmy na sam stadion bo utworzyły się spore korki, więc znów prześliśmy parę kroków by zdążyć na mecz.

Legia - Wisła.

Na stadionie atmosfera była bardzo emocjonująca. Prawie cały obiekt był wypełniony kibicami. Zajęliśmy swoje miejsca i oddaliśmy się oglądaniu widowiska, nasłuchując raz po raz kibiców Legii z lewej i kibiców z Wisły z prawej. Mecz nie był wielkim widowiskiem ale na szczęście obfitował w gole. Wynik 2:2. Ale dla nas liczy się również aspekt poza meczowy - możliwość obejrzenia meczu na żywo, na pięknym stadionie, ekipą Lotnika - bezcenne.

Powrót.

Wcześniej działo się tyle, że chyba nie ma co tu zbyt dużo opisywać. Jednak powrót należał również do wesołych. Po mimo dużego zmęczenia, ekipa nie dawał za wygraną i rozmowy toczyły się do późnych godzin, zanim wszyscy popadali. Dziękujemy za to szczególnie dwóm Panom: S. i G., którzy umilali nam podróż swoimi żartami i konwersacjami.

Epilog.

Podsumowując był to dla nas bardzo udany wyjazd. Planujemy powtórzyć podobne inicjatywy. Nie wiemy czy się uda, bowiem dopięcie wszystkiego organizacyjnie i finansowo było na prawdę ciężką sprawą. Na szczęście ekipa stanęła na wysokości zadania i już dziś można powiedzieć, że drużyna Lotnika to naprawdę zgrany zespół.
 

Autor tekstu:Filip Pieńkowski

Autor zdjęć:

Pozostałe zdjęcia


zobacz listę

Komentarze (0)

klasa okręgowa 2023-24, grupa: Jelenia Góra
Zespół M. Pkt.
1. Apis Jędrzychowice 23 55
2. Lotnik Jeżów Sudecki 23 48
3. Włókniarz Leśna 23 46
4. Orzeł Mysłakowice 23 44
5. Twardy Świętoszów 23 41
6. Victoria Jelenia Góra 23 36
7. Chrobry Nowogrodziec 23 31
8. Hutnik Pieńsk 23 30
9. Nysa Zgorzelec 23 30
10. Pogoń Świerzawa 23 28
11. Gryf Gryfów Śląski 23 28
12. Granica Bogatynia 23 27
13. Iskra Łagów 23 25
14. Olimpia Kowary 23 23
15. KS Stare Jaroszowice - Żeliszów 23 17
16. Górnik Węgliniec 23 11


Partnerzy